środa, 3 listopada 2010

PODSUMOWNIE POBYTU NA PÓLNOCY MEKSYKU

Kończymy pierwszy miesiąc naszej podróży, zamykamy pętlę północną.
Przejechaliśmy około 4tys km.Ta część Meksyku rzadko odwiedzana jest przez turystów- spotkaliśmy tylko jedną osobę z Polski- p. Marię z Warszawy w Creel. Najciekawsze miejsca na naszej trasie/ wg. nas/ to:
-San Miguel de Allende
-Guanajuato
-pociąg do Kanionu Miedziowego
-Sierra Tarahumara ze swoimi pięknymi kanionami
-Creel i Batopilas
-Guadalajara
-Patzcuaro
-wulkan Paricutin
-Morelia
Wyrobiliśmy sobie następujące zdanie nt. Meksykanów- jest to naród bardzo spokojny, cierpliwy/ indiańskie korzenie/, może nie wylewny w swoich reakcjach , ale życzliwy i pomocny.Czystość  tych ludzi nas zaskoczyła,nie ma tutaj pijaków i ludzie nie są natrętni czy natarczywi.
Co  mnie  nie odpowiada to ich sposób odżywiania się, jest to coś  fatalnego.Dużo mięsa, słodko, mało warzyw , brak ciepłych napojów poza kawą. Ale jedzenie nie jest ostre tylko podaja do niego rózne ostre sosy .Objadają się chipsami, bułami, tortillami na różne sposoby i króluje Pepsi lub Cola.No ale trzeba to przeżyć.Ponadto uciążliwa jest nadmierna klimatyzacja w autobusach i głośno puszczane beznadziejne filmy.
Transport autobusowy jest rozwinięty fantastycznie, wszędzie można się dostać bez problemów, autobusy są bardzo wygodne, ale dość drogie.
Dworce autobusowe są olbrzymie, w Moreli liczył 100 stanowisk.
Wydaliśmy około  1100 dolarów na osobę./  13200p/ Nie jest to mało , zważywszy  na to  że do tej pory wydawaliśmy pieniądze właściwie tylko na hotele, przejazdy i jedzenie.Jedną wycieczkę wykupiliśmy tylko w Creel.Na transport wydaliśmy około 5000p, hotele podobnie, reszta to jedzenie.
Wszedzie straszyli nas północą kraju, ale na szczęście my tego nie odczuliśmy.Fakt iż   jest dużo policji i różnych służb  porządkowych, no  ale  samemu tez  trzeba  zachować zdrowy rozsądek  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz