środa, 3 listopada 2010

Morelia

31.10
Do Moreli dotarliśmy szybciutko, ale znowu jest problem z hotelem, z powodu Święta Zmarłych.Po godzinie  znajduję wreszcie hotel na jedną noc za 400p.Od razu idziemy zwiedzać bo mamy właściwie tyko dzisiejsze popołudnie, bo autobus do Puebli mamy o 10.30.Zgadza się co piszą w przewodniku  Morelia jest typowo hiszpańskim miastem.Część historyczna jest bardzo piękna, ale największe wrażenie robi katedra.
Miasto jest udekorowane  figurami zjaw, kościotrupów, olbrzymich czaszek i wszędzie króluje kolor turków, z których poukładane są różne wzory.Cały stan Michoacan ma bardzo urozmaicony program imprez z okazji Święta Zmarłych.Świeto to jest obchodzone zupełnie inaczej niż w naszej kulturze-na wesoło i z wieloma atrakcjami.Dziś wieczorem ma się odbyć Noche de Muertos koło katedry- póżniej okazuje się iż na tę imprezę składają się :pokaz akrobatycznej jazdy na motorach, koncerty muzyczne i pokaz ogni sztucznych.Uczestniczą w tym tłumy mieszkańców,ale jest bardzo spokojnie , nie spotkaliśmy nikogo pijanego/co u nas jest niestety normą/, młodzież zachowuje się  spokojnie bez agresji i krzyków. Wśród tłumów jest wiele osób poprzebieranych za duchy i różne nieziemskie stwory.Ogólnie bardzo przyjemna impreza- jestem pełna podziwu dla spokoju i zachowań Meksykanów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz