poniedziałek, 15 listopada 2010

Cancun

12.11
Jedziemy  rano do Cancun.Bilet za 82p, trzy godziny jazdy.
Na szczęście dworzec jest w centrum, po krótkich poszukiwaniach trafiam na niedrogi , sympatyczny hostel Los Iguanos/ Av Tulum i Chaco/-300p
Właściciele mówią po angielsku- duży plus.Dogaduję się iż możemy zostawić  tu część naszego bagażu- żeby nie targać na  Kube niepotrzebnych rzeczy.
Krótki odpoczynek i postanawiamy jechać na Isla Muheres. Najpier bus kolektivos  , a potem prom  z  Puerto Juarez .Prom jest dopiero za pół godziny  i jest drogi,  bo kosztuje 70p w jedną stronę od osoby.
Siedzimy obok na niedalekiej plaży, zrobiło się pochmurno i woda  jest niezbyt ciepła- rezygnujemy z promu i wracamy do hotelu. Robimy zakupy w niedalekim centrum  handlowym.
13.11
Dziś mamy przelot na Kubę- do Havany.Robię niewielkie zakupy  jedzenia  z zamiarem  zabrania na Kubę- tam są pustki w sklepach.
Lotnisko w Cancun niewielkie, ale kłębią się na nim tłumy białasów.
Lecimy starym  poradzieckim samolotem- kupa złomu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz