poniedziałek, 15 listopada 2010

KUBA

KUBA
Po godzinie lotu jesteśmy na Kubie.Lotnisko niewielkie, kontrola dokumentów i jeszcze raz bagażu podręcznego i bienvenidos a  Kuba.Wymieniam troche euro - kurs nieciekawy - 1 euro =1,2 Cuc
, to jest oficjalna waluta dla turystów, dla Kubańczyków jest peso nacional. Mamy zarezerwowany nocleg w casa particular-prywatne pokoje. Bierzemy taxi z lotniska i jedziemy pod wskazany w rezerwacji adres.- niestety 25 Cuc- zaczyna się kubański cud dla turystów.
Docieramy na miejsce po około 1/2godz, wygląda to nieciekawie, ale jest już zmrok. Początkowo jest trochę zamieszania , ale póżniej okazuje się iż dobrze  trafiliśmy, tylko  ludzie , którzy pisali z nami mają remont i dostajemy pokój w sąsiednim budynku.Prowadzi nas tam ciotka Elsy -Mabel. Nic właściwie nie mówi po angielsku, ale jakoś się dogadujemy.
Pokój jest przyjemny o normalnym standardzie.Dostajemy pęk kluczy, instrukcję zachowania po angielsku i zostajemy sami.Po wielokrotnych informacjach od Mabel o niebezpieczeństwie okolicy, zostajemy w pokoju i nigdzie się już nie ruszamy. Cena noclegu 25CUC, mamy tez zamówione śniadanie na jutro za 4CUC od osoby.
14.11
Elsa jest  bardzo sympatyczna, mówi po angielsku, ale mają straszne zamieszanie w domu ponieważ robią generalny remont, przygotowuja cztery pokoje dla turystów. Widać iż ludzie maja pieniądze, pracuje u nich 20 osób.  Śniadanie jest dość obfite.Rozmawiam z Elsą nt naszej podróży aby nam coś doradziła, o transporcie, poruszaniu się po Havanie itd..
Zamawiamy tez obiad na wieczór.
Idziemy zwiedzać Havanę.Okazuje się iż  mieszkamy w centrum Havana Vieja-historyczna ,stara Havana. Wymieniamy pieniądze- Cadeca jest w prawie każdym hotelu- kurs taki sam jak na lotnisku.Jedną z głównych ulic Paseo de  Marti idziemy w kierunku Parku centralnego i El Capitolio.
Łapiemy póżniej autobus turystyczny za 5CUC, który obwozi nas dwie godziny po mieście.Oglądamy główne atrakcje- Av. Malecon- główny deptak Havany wzdłuż wybrzeża, Plaza de Revolucion z marmurową wieżą ku pamieci Jose Marti/poeta narodowy/, Cementario de Colon, eleganckie hotele Havany i wiele ulic Havany i pięknych i zrujnowanych.
Wracamy do Starej Havany i po krótkim odpoczynku idziemy teraz zwiedzać na piechotę.Dziś jest niedziela więc dużo Kubańczyków spaceruje, siedzi w kawiarniach i po prostu odpoczywa.
Havana jest niesamowita , ma bardzo dużo pięknych kolonialnych budynków, większość to ruiny w opłakanym stanie ale na starówce jest już sporo odrestaurowanych budynków.Hotele mieszczą się w większości też w odnowionych przepięknie budowlach.Na starówce jest kilka parków i placów, piękna katedra a na nadbrzeżu forty obronne.W centrum ulokowany jest El Capitolio- budynek wzorowany na amerykańskim Kapitolu  a za nim  fabryka cygar.Od Capitolio do wybrzeża ciagnie się aleja , w której w niedzielę artyści wystawiają  prace malarskie.
Wielka szkoda że  Havana jest tak zniszczona, bo byłaby to perła architektury kolonialnej.
Dziś jest ogólna atmosfera zabawy, ludzie odświętnie poubierani, Kubanki są bardzo ładne i noszą się z gracją, dzieciaki przecudne z różnymi śmiesznymi fryzurkami .Są spontaniczne tańce na ulicach, dużo barów i restauracji.Poza tymi zniszczonymi budowlami, patrząc na ludzi  nikt  by nie przypuszczał iż żyja w tak ciężkich warunkach bytowych.
Na razie odnosimy dobre wrażenie- Kubańczycy są mili, otwarci, uśmiechnięci, nie nachalni, pomocni.
Na ulicach jest masa starych proamerykańskich samochodów, w różnym stanie- robią atmosferę  kolorowego spektaklu teatralnego.
Sklepów prawie nie ma, jakieś szczątkowe punkty gastronomiczne.
Wieczorem kolacja u Elsy, są z nami dwójka Szwajcarów i Chilijczyk.
Jest normalne jedzenie- ryż , warzywa, mięso i owoce.
Niestety na kiepską łącznośc internetową na Kubie chyba zadnych zdjęć  na razie nie prześlemy, nie wiem tez czy poza Havana będzie internet

1 komentarz:

  1. Bedzie napewno w osrodkach tutystycznych a w Varadero napewno ,zreszta w hotelach tak a ponoc jest wiele kawiarenek internetowych godz dostepu to 6 CUC MIlych wrazen zycze

    OdpowiedzUsuń