TIKAL

O 4.30 miał przyjechać po nas bus z agencji San Juan żeby zdążyć na wschód słońca do Tikalu.Oczywiście  kierowca przyjechał  pól godziny póżniej/ nie zdążyliśmy na wschód/, nie miał szyby w oknie  koło siebie- więc znowu nas wychłodził, a przewodnik nie stawił się. W związku z czym nie polecam tej agencji.
Kupiliśmy więc bilety/ 150Q-osoba/ i poszliśmy zwiedzać sami- dobrze iż spotkana wcześniej Polka-Agnieszka pożyczyła nam swój przewodnik po Ameryce Środkowej więc zwiedzaliśmy wg niego.
Tikal jest jednym  z największych miast i miejsc archeologicznych kultury pre-Kolumbijskich Majów.
Cały Park Tikal zajmuje obszar 11x11km, położony jest w środku dżungli. Miasto funkcjonowało od 500pne  do 500ne.Centralna część Tikalu zawiera pięć głównych piramid, o wysokości 44-58m .Piramidy są bardzo strome i posiadają schody wejściowe. Najczęściej świątynia znajdowała się na samej górze. W niektórych znaleziono grobowce z dobrze zachowanymi  ozdobami i kosztownościami, jak to było w zwyczaju przy pochówku  władców. Na terenie całego parku Tikal jest mnóstwo różnych budowli poprzez budynki mieszkalne, pałace, łażnie kąpielowe itd.Niektóre są odrestaurowane całkowicie, inne częściowo, niektóre to tylko wzgórki ziemne. Tikal jest olbrzymi i robi niesamowite  wrażenie przez swoja lokalizację.
Dzieki temu iż przyjechaliśmy tak wcześnie  krążyliśmy po dżungli prawie sami oglądając w spokoju  wszystkie obiekty. Ze zwierząt widzieliśmy tylko małpy i  dzikie indyki, wcześnie rano słyszeliśmy tez dużo ptaków .Polecam każdemu wizytę w tym zabytku.Wracamy busem o 12.30. We Flores nasza miła restauracja EL Tucan jest niestety zamknięta.
Musimy szukać obiadu gdzie indziej. Na jutro mamy wykupione bilety do Lanquin - w pobliży znajduje się Parc Nacional  Semuc Champey, który jest naszym celem.