niedziela, 16 stycznia 2011

PODSUMOWANIE MEKSYKU

Meksyk jest bardzo ciekawym i wysoko rozwiniętym krajem.Niektórzy mówili mi : po co tam jedziesz, przecież byłaś  tam.Ale teraz objechaliśmy cały kraj i poznaliśmy jego różnorodnośc.Większośc turystów podróżuje tylko na Jukatan ew Chiapas i Oxaca.A północ jest równie interesująca.Polecam  na północy miasta:  San Miguel de Allende, Guanajuato, Colimę i oczywiście Sierra Tarahumara z Creel i Batopilas.Na  ten ostatni  teren  należy wg mnie zarezerwowac sobie najmniej  tydzień. Atrakcje w pozostałych rejonach są raczej znane.
Co mi się podoba w Meksyku : zdecydowanie pogoda, w większości miejsc jest bardzo ciepło , ludzie są pogodni, uśmiechnięci  i życzliwi.Może niezbyt  wylewni  ale zawsze chętnie pomogą.Meksykanie są bardzo  rodzinni i niesłychanie dbają o dzieci .Nigdzie nie spotkało  nas nic złego , choc wszędzie przestrzegają przed metrem w Meksyku, my jeżdziliśmy  wiele razy i to przy dużym tłoku , bez  żadnych złych konsekwencji.
Mogę powiedziec że w Meksyku  czułam się  bezpieczniej  niż w Polsce , wszędzie jest dużo policji , czasami wręcz sami policjanci podchodzili do nas czy nie trzeba nam pomóc.
Państwo  organizuje  dla obywateli wiele imprez kulturalnych i rozrywkowych  w całym kraju.
Ogólnie rzecz biorąc  nie zauważyliśmy  biedy , ludzie są porządnie ubrani  , czyści/ wszystkie dzieci w pampersach/, wydają dużo pieniędzy  na jedzenie.Zjeśc  i kupic tanio  jedzenie  można na mercadach/ targowiskach/, które są  czasami   olbrzymie  i  w każdym  mieście.My przeważnie z tego korzystaliśmy.
Najbardziej  brakuje mi w Polsce  po  Meksyku  włąśnie pogody, świeżych owoców i owoców  morza.
Ogólnie Meksyk  jest krajem drogim , my wydaliśmy na dwa miesiące na osobę 2500 dolarów.
Duże koszty robi  transport , szczególnie jak przemierza się  duże odległości .Ale za te pieniądze  dostaje się dobrą  jakośc .Nocleg - za pokój dwuosobowy   wydawaliśmy w granicach od 250-500 peso, średnio 350  Hotele, czy hostele  trzeba przyznac że są na dośc dobrym poziomie.Najmniej wydaje się na jedzenie.
Jeżeli chodzi o odpoczynek w spokojnym , niezatłoczonym  miejscu  to polecam Tulum  i Puerto  Morelos na Karaibach i Mazunte nad Pacyfikiem.
Teraz to co nam dawało w kośc - to hałas- wszędzie  zbyt głośna muzyka , handel na ulicach- tak że nie można przejśc  i nadmierna klimatyzacja w autobusach.
Ogólnie wg mnie to pól populacji Meksykanów coś sprzedaje , a drugie pół  kupuje.
Każdemu polecam Meksyk na spokojne podróżowanie , tylko trzeba trochę mówi po hiszpańsku.
Hasta la vista !!

poniedziałek, 3 stycznia 2011

Romkowi czka jeszcze się plaza w Mazunte

poniewaz fale trochę go skotłowały

jw

Wymaglowany!!!
Posted by Picasa
Lodowisko na zocalo- w dzień jest temperatura około 25stC

jw

A to jest dla adeptów łyzwiarstwa- uczą się z balkonikami

Posted by Picasa
jw

jw

jw

jw
Posted by Picasa
Sztuczny stok na zocalo

Fruwające ołówki

Tłumy na zocalo

Iluminacje świąteczne
Posted by Picasa
Muriale Diego Rivery w Palacio Gobierno

jw

jw

jw
Posted by Picasa
Pierwotne Sanktuarium MB z Gwadelupy

Aktualne mogące pomieścić 10 tys osób

Indianin któremu ukazała sie Matka Boska

Kolejny z kościołów w centrum sanktuaryjnym
Posted by Picasa

POWRÓT DO MEKSYKU

3.01.2011
Po 15 godzinach jazdy z przeszkodami dotarliśmy do miasta Meksyk.Śpimy w tym samym świetnym hotelu Montecarlo calle Urugway 69  blisko zocalo.W Meksyku jeszcze nadal świąteczna aura. Na zocalo pełno atrakcji zimowych:  lodowisko, stok śnieżny do zjażdżania na dętkach i świetlne dekoracje.Meksykańczycy sa niesłychanie cierpliwymi ludżmi, czekają do tych wszystkich atrakcji w niesamowitych kolejkach.Po krótkim odpoczynku wybraliśmy sie do sanktuarium Matki Boskiej z Gwadelupy.Tam też niesamowite tłumy.
Jest to Meksykańska Częstochowa. Na jednym miejscu pobudowanych jest około 6 kościołów w tym ten najważniejszy z obrazem Matki Boskiej z Gwadelupy.Odwiedził to centrum tez nasz Papież.
Póżniej poszliśmy jeszcze do Palacio Gobierno- jest to pałac Gubernatorski na zocalo-  należy tez odstać w długich kolejkach.Oglądnęliśmy  ciekawe  muriale Diego Rivery ,  historyczne  pomieszczenia Gubernatora urządzone z wielkim przepychem i muzeum flagi Meksykańskiej. Na zocalo cały czas tłumy,Meksykański hit dla dzieci to dmuchane "ołówki"- widać to na zdjęciach.
Jutro planujemy jeszcze Muzeum Antropologi, którego nie udało sie nam odwiedzić poprzednio.
W środę 5.01  wylatujemy do Polski przez Barcelonę.
Do usłyszenia w kraju !!